Młodzi wędkarze najczęściej ograniczeni są budżetem i zmuszeni często są wybrać wędkę o przeciętnych parametrach, ale ich determinacja jest na tyle wysoka, że przekładają frajdę z łowienia nad sprzęt. I prawidłowo. Z czasem jednak przychodzi moment kiedy decydujesz, czy spinning to twoja pasja czy też chwilowe zauroczenie.

To czas kiedy często rozglądasz się za lepszym kijem i młynkiem, to naturalna kolej rzeczy, rozwijasz się, trenujesz i poprawiasz swoją technikę, ćwiczysz różne metody i wiesz mniej więcej czego oczekujesz od swojego spinningowego zestawu wędkarskiego, lecz budżet wciąż stanowi barierę, znasz to? 


Tu znalazłem kilka ciekawych propozycji które opiszę z własnego doświadczenia ponieważ często łowię tymi wędkami i pomimo niskiej ceny są one godne polecenia. 

Dla Włochów skąd pochodzą wędki SEIKA, R18 Light Spinning to gwiazda wśród spinningowych wędzisk pstrągowych, dla mnie i dla wielu zadowolonych użytkowników w Polsce, Niemczech, Hiszpanii czy Francji to przede wszystkim królowa wśród wędek okoniowych. Zapoznaj się z moimi wrażeniami z użytkowania tego lekkiego spinningu.

SEIKA R18 Light Spinning w całości wykonane są z węgla R18, najlepiej nadają się do lekkiego spinningu z silikonowymi przynętami, woblerkami i mikro wahadłówkami. Kije są bardzo lekkie, ultra czułe i niezawodne, o czym przekonałem się łowiąc nimi od kwietnia 2020 do dnia dzisiejszego z kilkoma przerwami na obiad, śniadanie i kolację. Wyposażone są w uchwyt kołowrotka Fuji z wkładką węglową, ultralekkie topowe przelotki Seaguide Titanium i rękojeść z pianki EVA o niskiej gęstości przez co rękojeść wędki spinningowej po pewnym czasie dopasowuje sie do dłoni i leży jakby była z tobą połączona co najmniej 8mio splotową nicią porozumienia. Szczytówka wykonana jest z "litego węgla" o wysokiej sprężystości, dzięki czemu ta wędka pomimo że jest wklejką posiada cechy niespotykane wśród innych wklejek, można nią z powodzeniem jigować, łowić na Drop Shot, boczny trok, Carolina czy Texas rig lub po prostu założyć mniejszy wobler.

Dzisiejszy wpis poświęcę recenzji po testach wędki spinningowej, z którą spędzam najwięcej czasu już od blisko roku! To moja uniwersalna wędka na wszystkie drapieżniki występujące w naszych wodach. Czy taki kij istnieje? Dlaczego nie, SEIKA R18 Spinning z powodzeniem pozwala mi pokryć wiele sytuacji nad wodą. W moim przypadku testowana wędka ma 210 cm i c.w. 5-20g. Łowię nią przede wszystkim sandacze (tylko w tym C.W. ma to sens, wersji 0-10g moim zdaniem brakuje sztywności niezbędnej do wcięcia sandacza), choć to kij który śledząc SEIKA Predators Fishing Włosi dedykują pstrągom z górskich strumieni, boleniom i dużym okazom, których na Półwyspie Apeninskim przecież nie brakuje. 

Seria R18 wzięła swoją nazwę od opatentowanego przez Tubertini (właściciela marki SEIKA) węgla R18 – budulca w/w wędek. Nie wiele jest informacji (i na pewno będę uzupełniać je tutaj na bieżąco) odnośnie składu R18, ale są to kije bardzo lekkie (mój kij waży 106g) a blanki nieco sztywne – szczególnie w wyższych CW. Kij ma szybką akcję i pracuje szczytowo, pod szarpnięciami ryby, gwałtownymi zrywami R18 nagle „rozgrzewa” się i zaczyna pracować progresywnie, nie pozwalając rybie spaść czy odbić się z haka. Być może miałem fart, ale nie straciłem na tym kiju ani jednej ryby do tej pory.